Za siedmioma lasami, za siedmioma górami żyła sobie mała księżniczka Matylda. Miała swoją ulubioną poduszkę i tak ją kochała, tak ją przytulała, że się poduszka w strzępy porwała…
Jakoś trzeba było tę poduszkę uratować i powstał z niej taki oto multikolorowy patchwork:
Mam nadzieję, że Matylda będzie zadowolona :). Pewnie niedługo dowiem się czy przypadł jej ten poduszkowy recykling do gustu bo to córka mojej przyjaciółki i często się widujemy. Dzieci, jak wiemy, są najszczersze w swoich osądach :).
Pozdrawiam serdecznie wszystkich obserwatorów oraz tych którzy pierwszy raz tu zaglądają i wracam do maszyny, w której właśnie przepaliła się żarówka :).