Sukienka na chrzest

Moja przyjaciółka poprosiła mnie o uszycie sukienki na chrzest podobnej do tej, jaką miała moja córka. Potrzebny był mi biały materiał – ala pikowany. Nie mogłam go jednak znaleźć w żadnym ze sklepów, które znam. Z pomocą przyszedł mi internet :). Znalazłam idealny materiał w jednym z hiszpańskich sklepów internetowych. Szukałam na hiszpańskich stronach bo właśnie w Hiszpanii dla małych dziewczynek szyje się piękne, eleganckie sukienki z takich materiałów. Sukienki są cudowne! Jestem w nich absolutnie zakochana! Znaleźć materiał – znalazłam ale nie chciano mi go wysłać do Francji, gdzie obecnie mieszkam. Na szczęście mam jeszcze kilkoro przyjaciół w Hiszpanii :). Przesyłkę nadałam na ich hiszpański adres a oni przysłali ją później do mnie… Trochę to wszystko trwało ale sukienka została uszyta na czas :).

P1430078

Tunika z kieszonkami

Zabrałam się na poważnie za letnią garderobę Lidii. Koleżanka pożyczyła mi książkę z wykrojami ubrań dla dziewczynek i zaczynam szyć :). Pierwsza na warsztat poszła tunika z kieszonkami. Nie wiedziałam, że taką radość będzie mi sprawiać szycie dla córki. Mam w planach jeszcze co najmniej dwie sukienki :). Miejmy nadzieję, że lato będzie słoneczne i Lidia zdąży wynosić wszystkie moje „dzieła”.  Gdybyśmy nadal mieszkali w Brazylii to mogłaby sukienki nosić przez okrągły rok :) że też wtedy nie wpadłam na pomysł z szyciem ubrań…

A oto moja tunika, słodki materiał w kolorowe kwiatki w połączeniu z różowym w kropki:

P1400660Pozdrawiam serdecznie i dużo słońca Wam życzę!

Pierwsze koty za płoty…

W zeszły weekend wróciłam do domu po trzytygodniowym lenistwie. Ledwie wróciłam i od razu pędziłam na ostatnie zajęcia z szycia. Jak już kiedyś wspominałam, zapisałam  się na krótki kurs bo zachciało mi się szyć sukienki dla Lidii, mojej córki :). Pierwsze dzieło jest już skończone i mogę je Wam pokazać:

P1400452Zdecydowanie nie jest to ostatnia sukienka, którą uszyłam. Zamierzam do lata jeszcze coś stworzyć :).

Pozdrawiam serdecznie!

Coś na drutach

Bardzo lubię dziergać na drutach – jestem całkowitą amatorką, umiem tylko  „oczko prawe oczko lewe”  :)  ale nie zmienia to faktu, że lubię i namiętnie dziergam. Ile mam zaczętych robótek wie tylko moje pudło w którym przechowuję wełnę, druty i te wszystkie „niekończące się opowieści”.

Kupiłam kiedyś na wyprzedaży motek wełenki w kolorze fuksji z wplecioną złotą i srebrną nitką i powstała z tego czapka dla Lidii. Nie zaczynałam od ściągacza żeby końcówka się lekko podwijała bo podoba mi się taki efekt. Lidia bardzo fajnie wygląda w tej czapce a poza tym (wierzcie lub nie) ale ją uwielbia i nawet w domu ją zakłada  :). A tak oto prezentowała się na dzisiejszym spacerze: