Moja pierwsza kosmetyczka :).
Siostra mojego męża przywiozła mi ostatnio z podróży dwa zestawy tłustych ćwiartek – ona już wie co mnie najbardziej ucieszy :). Jak zwykle szkoda mi ciąć jakikolwiek nowy materiał ale zachciało mi się uszyć kosmetyczkę i jeden z kawałków okazał się idealny. O kosmetyczkę poprosiła mnie córka bo okazuje się, że mimo swoich zaledwie 10 lat, ma już kilka kosmetyków i w czymś chce je przewozić :). Uszyłam więc, natrudziłam się oczywiście z zamkiem (specjalistką od ich wszywania nie zostanę chyba nigdy…) i oto ona :
Mimo trudności z wszywaniem zamka postanowiłam uszyć jeszcze kilka takich kosmetyczek, będą jak znalazł na prezenty od zajączka :).
Pozdrawiam serdecznie!