Grudzień zdecydowanie jest za krótki :). Czasu brakuje na szycie…
Pozdrawiam serdecznie!
Grudzień zdecydowanie jest za krótki :). Czasu brakuje na szycie…
Pozdrawiam serdecznie!
Koniec listopada to zawsze pracowity czas. Renifery, ptaszki i serca już się „produkują” :). Anioły świąteczne i skrzaty też czekają na swoją kolej… A może jeszcze jakieś lunchbagi uda się uszyć – tyle ślicznych materiałów czeka :). Byle czasu starczyło!
Pozdrawiam serdecznie!
Święta, święta i po świętach :). W tym roku długie ferie wiosenne spędziliśmy w Polsce. Trochę czasu na Mazurach, trochę z rodziną. Przydał mi się odpoczynek bo plecy odmówiły mi posłuszeństwa i cieżko było siedzieć przy maszynie. Na szczęście jest już lepiej i znów zabieram się do pracy :).
Mnóstwa rzeczy jeszcze nie pokazałam, dzisiaj nadrabiam zaległości.
Torby dla zbieraczy jajek :) :
Króliki:
Nowe kosmetyczki:
Były tez ptaszki, gąski na patykach… ale nie wszystko zdążyłam sfotografować :).
I to tyle na dziś – pozdrawiam serdecznie!!!
Moje ulubione kolory ostatnio – brzoskwinia z miętą :). Baaardzo letnie. Oto lunchbagi w tych pięknych kolorach:
Jest też anioł:
i trochę ptaszków :)
Powoli trzeba się już przygotowywać do jesieni, nowe materiały z dyniami już do mnie dotarły :).
Pozdrawiam serdecznie!
Na wiosenne dekoracje nie mogło zabraknąć ptaszków. W tym roku na patyczkach :). Moja córka mówi, że to sikorki. Niech jej będzie oto sikorki:
Trochę zielonych i różowych…
Trochę pastelowych, w pięknym połączeniu koloru miętowego i brzoskwiniowego…
I trochę słonecznych, żółtych :).
Wszystkie już odleciały do Polski :). A ja zamierzam troszkę poleniuchować i nadrobić zaległości książkowe. Dla mnie dwie najprzyjemniejsze rzeczy na świecie to szycie i czytanie i niestety nie da się ich robić jednocześnie…
Pozdrawiam serdecznie i choć prognozy nie są zbyt optymistyczne to życzę Wam dużo słońca! Choćby tylko w sercu – pogoda ducha jest najważniejsza :).
Oto kilka fotek z przyjęcia Any, na które uszyłam ptaszki z zeszłego postu. Dołączone były do doniczek z tulipanami wykonanymi przez mamę małej solenizantki.
Dla małej Any zrobiłam jeszcze zawieszki-motylki, ozdobiły one prezenty dla dzieci, które brały udział w przyjęciu.
Przyjęcie było bardzo udane, pierwsze urodziny dziecka obchodzi się w Brazylii bardzo hucznie. Mój mąż się śmieje, że Ana miała więcej gości niż my na weselu :). Doniczki z kwiatkami tak się spodobały gościom, że poznikały ze stołów i teraz pewnie cieszą oko w ich domach :).
Pozdrawiam serdecznie!
Córeczka naszych znajomych, Ana Beatriz, obchodziła niedawno swoje pierwsze urodziny. Z tej okazji rodzice przygotowali dla niej wspaniałe przyjęcie a ja miałam mały wkład w udekorowanie sali gdzie odbyła się uroczystość. Mama Any poprosiła mnie o uszycie ptaszków, chciała je wkomponować w doniczki z tulipanami, które sama zrobiła. Wykonałam więc ptaszory, sztuk 30, chociaż liczba ta nie jest imponująca bo tulipanów było 300 :).
Szyłam sobie te ptaszki i wypychałam, córka co chwila podchodziła do mnie i mówiła „mamo uszyj mi takiego różowego ptaszka”, „mamo uszyj mi takiego zielonego ptaszka”… Na co ja odpowiadałam, że teraz szyję dla Any i tak w kółko. Moje dziecko w końcu podeszło do mnie i z wielkim wyrzutem powiedziało „mamo a dla mnie nigdy nic nie szyjesz…” Trochę w tym racji, dawno nic dla niej nie uszyłam. Zawsze, jest jakiś ważniejszy projekt. Za kilka miesięcy będziemy urządzać nowy pokój dla Lidii, wtedy będzie można poszaleć :)
Następnym razem kilka fotek z przyjęcia :)
Pozdrawiam ciepło!
Wzięło mnie na szycie „drobnicy”. I właśnie w związku z tym powstały zawieszki sercowo-ptaszkowe :). Znalazłam kawałek lnu, który świetnie skomponował mi się z czerwienią… uszyte ekspresowo – jak to „drobnica”.
Pozdrawiam!
W weekendy staram się nie szyć i więcej czasu poświęcać córce ale ciężko jest zerwać z nałogiem :). Musiałam uszyć chociaż coś małego :). I tak powstały ptaszki, nazwałam je wiosennymi choć u mnie w zasadzie teraz panuje jesień. Co prawda bardziej przypomina nasze lato, jest słonecznie i ciepło ale w sklepach, na wystawach królują ciepłe swetry i nawet kozaki… hmm… ciągle się zastanawiam kiedy Brazylijki miałby nosić kozaki ? Dla mnie nadal jest „sezon sandałkowy” :). Jedyne co przypomina mi tu jesień to szybki zmrok, o 18-tej jest już ciemno więc dzień jest krótki. Ale co tam, w Polsce wiosna więc ptaszki też mogą być wiosenne :).
Tyle na dzisiaj, pozdrawiam ciepło!