Spring is coming…

Kochani, dwa tygodnie temu byłam na feriach w Polsce, moje dzieci bawiły się w śniegu i lepiły bałwana. Teraz słońce codziennie nas dopieszcza i aż się chce żeby tak zostało.

W moim domu zagościła już wiosna, dość mam ponurej zimy i otaczamy się teraz kwiatami :). Hiacynty już zakwitły na moim parapecie,  nie mogłam się też oprzeć gałązkom forsycji w mojej ulubionej kwiaciarni.  A żółte tulipany dostałam od męża na walentynki – bo wie, że takie lubię najbardziej :).

Za to przed domem kwitną już przebiśniegi i krokusy…

Oby tak dalej, zrobiłam już porządki na balkonie i jestem gotowa na sadzenie kwiatów. Czekam jeszcze na zielone paczki na drzewach i będzie już idealnie :).

Pozdrawiam słonecznie!

 

Pracowity czas

Jak zwykle w listopadzie i grudniu przy maszynie spędzam dużo czasu. Powstało trochę ozdób świątecznych i mogę już je pokazać.  W tym roku postawiłam na nowości. Od kilku lat szyję zawieszki reniferowe  a tym razem postanowiłam uszyć też uśmiechnięte buźki reniferów i dużego renifera. Mam też w planach uszycie kilku skrzatów  i małych bałwanków na girlandę.  Oczywiście będą także różne serca i małe reniferki…  ale to za chwilę :).  Na razie roześmiane renifery i duuuży cudak, ponoć podobny do Koziołka Matołka…

 

Pozdrawiam serdecznie!

Jednorożce :)

Witam ponownie. Chciałam poinformować, że na facebookowej stronie SzyjDobrze trwa właśnie zabawa i można dostać ode mnie worek-plecak :). Worek uszyty z przesłodkiego różowego materiału w jednorożce.

Zapraszam do udziału a kto nie ma swojego konta na FB może się zgłaszać tutaj, zostawiając swój komentarz  pod postem :).

Miłego dnia!

 

 

Króliki dla bliźniaczek :)

Wróciłam… Wakacje były bardzo udane, odpoczęliśmy i naładowaliśmy baterie na Mazurach. Za tydzień córka wraca już do szkoły także oprócz ogarniania walizek i mieszkania musimy zabierać się też za podręczniki i przybory szkolne :).  Tylko ten upał żyć nie daje…

Przed wyjazdem uszyłam takie oto króliki. To prezent dla naszych przyjaciół, którzy zostali rodzicami bliźniaczek Wiktorii i Weroniki :).

Pozdrawiam serdecznie!

 

Lunchbags :)

Mam Wam do pokazania kilka „lunchbagów”. Niektóre powstały całkiem niedawno, niektóre już nawet kilka miesięcy temu.

Pierwsze zdjęcia – kolekcja z lodami z materiałów z mojego brazylijskiego zapasu :)

Kolekcja z truskawkami:

Brązowo-turkusowe:

Oraz kury, kaktusy i kwiatki :)

 

Pozdrawiam serdecznie!

 

Króliczki

Marzy mi się wiosna.. zieleń na drzewach i cieplutkie słońce… jeszcze trochę trzeba na to poczekać ale za to święta wkrótce więc szycie jest bardziej „wiosenne”. Poza tym „ratuję się” kwiatami w wazonie. Kupuję tulipany i żonkile, cieszą bardzo moje oczy i służą też do sesji fotograficznych :).

Pierwszy raz zabrałam się za króliczki.  Przez lata je omijałam, wydawały mi się trudne do zrobienia  ale są urocze i całkiem proste do uszycia. Zresztą wszystko do czego nabierzemy wprawy jest po prostu znacznie łatwiejsze. Uszyłam na razie tylko „dziewczynki” ale Pan Królik jest w planach i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła Wam go pokazać.

 

Pozdrawiam serdecznie!

Lunch Bags

Połowa stycznia a zimy jak nie było tak nie ma… nie ubolewam nad tym bardzo bo zimna i śniegu nie znoszę  ale córka bałwany chce lepić :). Wierzcie mi lub nie ale z powodu licznych przeprowadzek Lidia dwa razy w życiu „doświadczyła” sporego śniegu – kiedy miała może z 18 miesięcy oraz w tym roku, kilka tygodni temu. Z radości wielkiej ulepiła 4 bałwany :). Śnieg jednak przetrwał zaledwie dwa dni a po bałwanach zostały tylko marchewki na trawniku przed domem…

Ja natomiast niezbyt lubiany śnieg wykorzystałam w czasie sesji toreb z reniferami, uszytych dla moich przyjaciółek w Polsce. Tak sobie myślę, że mogłoby tego śniegu spaść trochę bo mam jeszcze dwie zimowe torby do sfotografowania :).

Pozdrawiam serdecznie!

 

Serduszka i jabłuszka

Zabrałam się już za szycie ozdób świątecznych. Zaczynam od serduszek,  dziś – małe, beżowe z dodatkiem czerwonego. Zastanawiam się czy uszyć jeszcze kilka z zielonymi ozdobami… może znajdę trochę czasu?  Uszyłam też sporo dużych serc ale pogoda jest straszna, ciągle pada i jest pochmurno a w związku z tym w domu jest szaro-buro i zdjęcia mi nie wychodzą. Czekam zatem na słońce, żeby w końcu jakąś sesję zrobić moim rękoczynom :). Za chwilę trzeba będzie się zabrać za reniferki…

Jakiś czas temu uszyłam też trochę jabłuszek (w ramach dekoracji jesiennych) ale pomyślałam sobie, że będą też świetnie pasować na ozdoby świąteczne. Są urocze, uszyte z czerwonych materiałów więc chyba będą się dobrze komponować z choinką. Jak myślicie?

Pozdrawiam serdecznie!

 

Małe problemy…

Po pierwsze i najważniejsze ogłaszam do kogo powędruje poduszka :).  Dostanie ją ode mnie Pani Agnieszka, już wysyłałam do Pani e-mail z prośbą o podanie adresu wysyłki.  Mam nadzieję, że będzie cieszyć oko i udekoruje jakiś zakątek Pani domu :).

Po drugie, aktualnie mam problemy z nowymi wpisami ponieważ mój ulubiony, stary laptop wyzionął ducha… w związku z czym straciłam trochę zdjęć (nie wspominając o różnych dokumentach) a na laptopie męża nie bardzo da się pracować…  Stronę na FB jeszcze jakoś da się prowadzić, możecie tam zobaczyć kilka nowych prac,  choć ze zdjęć wykonanych telefonem nie jestem zbytnio zadowolona… Mam nadzieję, że nie potrwa to zbyt długo i wkrótce wszystko wróci do normy.

Tymczasem za tydzień wyjeżdżam na wakacje. Po wielu dniach rozmów i szukania różnych opcji wyjazdu zdecydowaliśmy w tym roku pojechać do Polski :). Czeka nas wyjazd rodzinny na Mazury… Oby nie padało… zbyt często :).

Pozdrawiam serdecznie! Udanych wakacji!