W weekendy staram się nie szyć i więcej czasu poświęcać córce ale ciężko jest zerwać z nałogiem :). Musiałam uszyć chociaż coś małego :). I tak powstały ptaszki, nazwałam je wiosennymi choć u mnie w zasadzie teraz panuje jesień. Co prawda bardziej przypomina nasze lato, jest słonecznie i ciepło ale w sklepach, na wystawach królują ciepłe swetry i nawet kozaki… hmm… ciągle się zastanawiam kiedy Brazylijki miałby nosić kozaki ? Dla mnie nadal jest „sezon sandałkowy” :). Jedyne co przypomina mi tu jesień to szybki zmrok, o 18-tej jest już ciemno więc dzień jest krótki. Ale co tam, w Polsce wiosna więc ptaszki też mogą być wiosenne :).
Tyle na dzisiaj, pozdrawiam ciepło!