Nienawidzę zimy! Mrozu, śniegu a potem tego co się spod śniegu przy odwilży wyłania… W czasie studiów mieszkałam z entuzjastką śniegowego szaleństwa, gdy zobaczyła pierwsze białe płatki spadające z nieba skakała z radości, ja natomiast ostentacyjnie przykrywałam się kołdrą i oświadczałam, że z tego powodu nie wstaję z łóżka :). W tym roku zima dotarła do nas późno, co było powodem wielkiego mojego zadowolenia. Niestety gdzieś ok 3 tygodni temu spadło to białe paskudztwo i za nic nie chce odpuścić, na dodatek dziś sypnęło nową porcją…. Musiałam temu stanowczo zaprotestować! Na przekór zimie powstały więc tildowe truskawki :). Cieszą oko i umilają mi życie. Oby szybko nadeszła wiosna…