Zapomniana kapa :)

Mówi się, że czas biegnie, mój nie biega – mój galopuje :). Umykają mi już nie dni a tygodnie… Powoli organizuje swój czas w nowym mieszkaniu, jeszcze dużo zostało do zrobienia ale co najważniejsze mam swój pokój do szycia – z ogromnym biurkiem, szafą na materiały i wygodnym fotelem :). Jestem szczęśliwa i zadowolona! Mam też duże pole do popisu w pokoju Lidii, mogę w końcu urządzić pokój księżniczki :). Zajmie to jeszcze chwilę ale w końcu nigdzie się przez dłuższy czas stąd nie wybieram.

A dzisiaj chciałam Wam pokazać skończoną kapę rowerową. Przeglądałam stare posty i okazało się, że pokazałam pozszywaną kapę a o gotowym produkcie już zapomniałam. Zatem oto ona:

P1350624P1350605P1350636

Rowerowa kapa

Wzięłam się wreszcie za szycie kapy dla Jagody :). Jej pokój ma ściany w żywym, pomarańczowym kolorze i kapa też miała być w „energetycznych” barwach. W czasie jednej z wypraw do mojego ulubionego sklepu znalazłam materiał z rowerami i postanowiłam, że właśnie on będzie użyty w kapie. Dokupiłam do niego inne materiały z tej serii (Eva e Eva, Kolekcja De bem com a vida).  Oczywiście mogłabym zacząć rozczulać się nad bawełną brazylijską, cudownymi kolorami i wzorami, jakością materiałów, ogromnym wyborem… ale mogłabym tak bez końca więc napiszę tylko, że nałogowo chodzę do mojego sklepu (znalazłam jeszcze 3 inne, na punkcie których dostałam świra) i wynoszę z niego za każdym razem torbę pełną skarbów :).  A wracając do kapy, uszyła się już i teraz czeka na pikowanie… trochę to zajmie bo jak zwykle pikuję ręcznie więc to praca na kilka dobrych godzin… A oto co powstało:

P1330448

P1330662

W kolejnym poście pokażę Wam co wyniosłam wczoraj ze sklepu :).

Pozdrawiam!

Noworoczne porządki

Jak co roku zabrałam się za porządki na moim komputerze. Wyrzuciłam niepotrzebne pliki, posegregowałam zdjęcia i nagrałam je na płyty, żeby w razie jakiejś awarii mieć je w archiwum. W trakcie tych porządków znalazłam zdjęcia mojej pierwszej kapy! Uszyłam ją dla Hani, córeczki mojej przyjaciółki.  Nie prowadziłam  jeszcze bloga, nawet o tym nie myślałam wtedy. Zdjęcia zrobiłam tylko po to żeby mama Hani zobaczyła kapę jeszcze przed odebraniem paczki. Stwierdziłam, że trzeba ją światu zaprezentować :). Oto moja różowo-zielona kapa. Kolory wybierała Hania, chciała też żeby narzuta miała serduszka. Połączyłam więc kolory o które prosiła a wzór serduszek pojawił się ma małych kwadratach.

 

Pastelowo

Ostatni wpis przed krótkimi wakacjami. Wybieramy się z córeczką do babci żeby mogła całymi dniami biegać boso po trawie :). Uwielbia to a ja sobie trochę odpocznę bo u babci na podwórku nie trzeba ciągle za nią chodzić i doglądać. Myślałam o tym, żeby spakować ovatę, trochę materiałów i cały „osprzęt szyciowy” ale w końcu zrezygnowałam i postanowiłam spróbować żyć przez chwilę bez szycia :).

A teraz moja ostatnia praca – kapa dla teściowej przyjaciółki. Miało być połączenie fioletu i zieleni. Początkowo myślałam o czymś w mocniejszych, intensywniejszych barwach ale fajnie wyszły te kolorki, takie spokoje pastelowe. Mam nadzieję, że urodzinowy prezent przypadnie solenizantce do gustu.

Jak zwykle z większymi rzeczami trudno zrobić zdjęcia…

 

Kapa dla chrześniaka

Mój chrześniak Krystian kończy 5 lat. Urodziny to świetna okazja żeby obdarować go kapą, tym bardziej, że jego tata (a mój brat) już kiedyś z nutką zazdrości wspomniał, że dla Krystianka jeszcze ciocia nic nie uszyła :). Także teraz już będzie miał coś mojego autorstwa! Wybrałam oczywiście chłopięce kolory: błękit z granatem i ożywiłam je piękną czerwienią. Razem wyglądają świetnie, trochę w marynarskim stylu. A ten właśnie marynarski styl nasuwa mi na myśl jeszcze kilka projektów idealnych do chłopięcego pokoju… Może wkrótce będę mogła je zrealizować…